Kochani!
Dopiero dziś, bo wczoraj bardzo rodzinnie, składam najszczersze życzenia, dużo zdrówka, pieniążków, ogrom miłości i spełnienia marzeń w ten cudowny czas.
To działo się u mnie:
Choinka w tym roku na życzenie mamy niebiesko czerwona :)
Z racji wyboru szkoły, a mianowicie technik hotelarz, zatrudniono mnie do składania serwetek :)
Przejadłam się niesamowicie, w tym roku jak tradycja głosi, miska z pierogami i uszkami była moja, a prezenty mmhh, obfite w tym roku.
Mojemu skarbowi - podarowałam ciepłe kapciuchy, worek do boksu, a tak na zakończenie - mikołajkę ; )
Mamę wysłałam na relaksujący masaż do Diva SPA, tata z racji swojej pasji dostał srebrna monetę z emblematem papieskim.
Ze skromności ja na końcu ; ), - różowy kufer na kosmetyki, cały zestaw pędzli z pasem mery macom, od lubego ciepłe kapciuchy i piękny zegarek na rękę.
Zdjęcia przy najbliższej okazji :)
A jak u was po wigilii?
Tobie również :*
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia :)
OdpowiedzUsuńu mnie na Wigilii całkiem miło :)
zapraszam :)
fajny blog ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, jeśli mój blog Ci sie podoba dodaj go do obserwowanych, mi będzie b. miło i jak będzie się dało to się odwdzięczę [blogger szfankuje]
Zachęcam również do wzięcia udziału w moim rozdaniu!
http://aieaa.blogspot.com/2011/12/rozdanie-nowy-link.html
( sorki za jakość zdjęć ;p)
pozdrawiam, Aieaa ;)
większość po świętach jest objedzona do granic możliwości :)
OdpowiedzUsuńprezenty bardzo fajne dostałaś ^^
A dobrze :D brzuch boli po objedzeniu się :D
OdpowiedzUsuńPo świętach przesyt jedzeniem :) Widzę, że udane prezenty :D
OdpowiedzUsuńfajny blog. ;)
OdpowiedzUsuńobserwujemy .? :)